|
Wiem ze pisze to co mam na stronce bo na na razie to mam tylko w głowce m,am nadzieje ze sie nie gniewacie ja zaczełam pisac nowe czesci opowiadanie ale chwilowo nie mam jak ich dodac
Asia to nie jeste koniec...
Lenna wyszła z Pirru z kuchni i postawiła wszystko na stole po czym usiadła na parapecie okna i spojrzała w ksiezyc..
Nie wiedziała czemu była smutna...czemu miała podły nastrój...a może wiedziała tylko nie chciała sie przyznac...
Może to wszystko przez tego chłopaka o kruczoczarnych włosach i tych pięknych lodowoniebieskich oczach i tym pieknym usmiechu...
Który troche przypominał jej chłopaka...Dziewczyna zamkneła oczy pogrązając sie we własnych myslach...
Tomowi alkochol przyjemnie szumiał w głowie...nie wiedział czemu ale zaczął szukać wzrokiem zielonookiej usmiechnął sie delikatnie pod nosem i podszedł do dziewczyny..
-Cześć skarbie-powiedział uśmiechając sie i obiał ją delikatnie w pasie..dziewczyna natychmiast otworzyła oczy i wyplatała sie z obięć chłopaka
-cześć i nie jestem skarbiem nie dla ciebie-powiedziała chłodno mrużac groźnie powieki
-oj Lennzolku co ty taka spięta?-zapytał chłopak i zaczął podrywac Lennę która była coraz bardziej wkurzona...była w stanie zrobić wszystko zeby on sie zamknał zniknał...
Lenna zniknęła w tłumie i weszła do kuchni w której była Piret
-Piret błagam cie ratuj!-powiedziała błagalnie Lenna
-Co sie stało?-zapytała odwracając sie
-Lenna kochanie gdzie jestes!-krzyknał Tom szukajac dziewczyny....Lenna z Piret wymieniły spojrzenia
-Tom pedale zamknij sie!-krzykneła Lenna..Tom po chwili pojawił sie w kuchni..Lenna spojrzała na Piret spojrzeniem mówiącym Piret błagam zabierz go ode mnie ale dziewczyna tylko wzruszyła ramionami
-Pirx chodź na chwile-krzyknał Harry chłopak niebieskookiej blondynki która wyszła z kuchni. Tom zamknął drzwi za Piret i spojrzał na Lennves która stała pośrodku kuchni rozgladając sie dookoła nie chciała zostawać z nim sam na sam...
Chłopak zaczał sie niebezpiecznie zbliżać do dziewczyny która zaczeła cofać sie pod ścianę...Podeszła pod sam blat spojrzała za siebie...Stała pod samym blatem a chłopak ciągle sie do niej zblizał...
-Lenna wiesz ze nie uciekniesz...za Tobą ściana..po prawej stronie ściana...po lewej stronie ściana a na przeciwko ciebie..Ja-powiedział a w jego oczach pojawiły sie groźny błysk
-Tom odczep sie przeciez ci nic nie zrobiłam czego ty ode mnie chcesz?-zapytała patrzac bezbronnym wzrokiem na chłopaka który uśmiechnał sie na te słowa
-Dobrze wiesz, że sie nie odczepie....moze ty wiesz czego chce...-odparł zbliżając sie na niebezpieczna odległość..dziewcczyna nie wiedziała co ma zrobic co ma myslec chciała uciec ale nie wiedziała jak przez mysl przemkneła jej mozliwośc wyskoczenia przez okno ale uznała to za głupi pomysł
-Tom nie zblizaj sie do mnie bo....-zaczęła zastanawiając sie co może mu zrobić a moze raczej czego nie chce zrobić
-Bo co słoneczko....?-zapytał troche rozbawionym głosem
-bo zrobie ci krzywde-odparła..Nie żartowała...Żarty chłopaka doprowadzały ja do szału..Chciała zeby zniknał odczepił sie od niej ale wiedziała ze to jest nie możliwe... Nie chciała byc kolejną dziewczyną zaliczoną przez pana Feltona...
Chłopak stał już prawie przed nią i spojrzał na dziewczyne która rzuciła mu krótkie spojrzenie...Dziewczyna chciała go odepchnąc ale...ale nie mogła...nie była w stanie tego zrobić...Tom oparł ręce o blat uniemożliwiając tym samym ucieczkę Lennie....
Tom zblizył delikatnie swoje usta do ust dziewczyny i pocałował ja delikatnie po czym pocałowaj ja w szyje... Dziewczyne przyszył przyjemny dreszcz ale szybko sie opamietała....
Rece miała na blacie...chłopak całował ja delikatnie po szyji...Dziewczyna pod dłońmi które miała na blacie wyczuła nóż...
Drasnęła chłopaka który syknał i puścił ja z ręki wyleciały mu klucze które dziewczyna zręcznie złapała i otworzyła drzwi od kuchni...Odwróciła sie szybko
-Przepraszam Casanowa...-szepneła i wybiegła z kuchni i wybiegła z domu Pirx...Serce waliło jej niemiłosierie...nie mogla uwierzyc ze to zrobiła...
Chłopak syczał z bólu niechcacy uderzył sie głową o drzwiczki szafki i stracił przytomność....
Lenna zatrzymała sie pod drzwiami i wyciągnęła kom po czym zadzwoniła na pogotowie aby pojechali do domu Pirx pomóc tomowi...nie wiedziała jeszcze wtedy ze chłopak rozbił sobie głowe..
W tym samym czasie do kuchni weszła Pirru która zamórowało
-Lennzu cos ty mu zrobiła?-zapytała Pirx sama siebie...Impreza została przerwana ze względu na Toma..
Lenna weszła do domu musiała chwile odreagowac to było..własnie co to było...Nagle w ciszy domu Lenny rozległ sie dzwonek jej komórki Lenna odebrała
-Halo?
-Lenna cos ty mu zrobiła?!-zapytała piret będac w drodze do szpitala
-No co ostrzegałam kretyna nie moja wina ze sie nie posłuchał i drasnełam go nozem..-powiedziła dziewczyna zgodnie z prawda
-Drasnęłas go nozem a on jeszcze przez to ze go ,,drasnęłas" walnał głowa w szafke i stracił przytomnośc i teraz jest w szpitalu-powiedziala Piret będac troche zła
-No ale nie moja wina ze mnie wkurzył-próbowała se bronic zielonooka
-Ale Lenna on by ci nic nie zrobił chciał sie tylko podroczyć-powiedziała spokojnie Piret..W sumie to sie nawet Lennie nie dziwiła no ale sam fakt ze to zrobiła byl troche irytujacy
-Dobra nie chce teraz o tym gadac..zadzwon do mnie później i powiedz mi co mu jest hey..-powiedziała Lenna i rozłaczyła sie..
Czuła sie winna ale w sumie Tomowi sie troche nalezało a może nie...Poszła na góre i wzieła goracy prysznic po czym połozyła sie na łózku i zasnęła...w tym samym czasie lekarze opatrzyli głowe chłopakowi i opartzyli mu rane na ramieniu po czym połozyli go na sali...Piret dowiedziała sie od lekarzy co nieco i wróciła do siebie..po szym szybko zasnęła...
Nastepnęgo dnia
Tom obudził sie...nie pamietał nic z wyjątkiem wczorajszego dnia i Vanillek....Czuł sie inaczej jakby nie był już tamtym Tomem-Casanovą...
Piret zadzwoniła do Lenny
-Halo?-dziewczyna zaspana odebrała tel
-Lennves Tom stracił pamiec!?-piret była troch wkurzona
-eee ze co?!-Dzieczyna natychmiast sie rozbudziła
-No to co słyszysz....pamieta tylko nas-odparła Piret
-a..aha...-dziewczyna była w lekkim szoku..Co ona zrobiła... |
|
|
|